Kwiaty.

Zimno! Bardzo zimno! Wróciłam ze spaceru z psem. Biegał zdziwiony niską temperaturą. Muszę mu chyba smarować łapki wazeliną.Na szybach kwiaciarni mróz wymalował kwiaty. Może wrócę tam z aparatem i pstryknę zdjęcie. Pamiętam z dzieciństwa, jak chuchałam na oblodzone szyby. Potem patrzyłam przez wychuchaną dziurkę na ulicę!Rozczuliły mnie te wzory na szybach.
Zdjęcia nie zrobiłam. Zapomniałam. A to przez zakupy. Staram się sobotę poświęcić zakupom, by mieć spokój w tygodniu i nie dźwigać tych większych.Potem trochę czasu spędziłam w kuchni. Gdy zimno na dworze, jeść się chce więcej. Ugotowałam budyń, kisiel, galaretki. wstawiłam też wywar na zupę. W poniedziałek jak znalazł.

Nareszcie udalo mi sie kupić kolczyki!

Nie są może idealnie dopasowane, ale to chyba i tak najlepsze ze wszystkich, jakie widziałam. Cieszę się,że je nareszcie kupiłam.Może przekonam się na nowo do złotej biżuterii?

* * *

Cudeńko jest malutkie i malutkie literki ma, ale.. lekuchne jak piórko, to raz... wielkości niemal kosmetyczki... to dwa ,  można do łóżka zataszczyć i czytać do woli- to trzy! Męczyłam się, bo czytać z routera nie chciało! Uparte takie! Ale czyta i ja też! :-)) Z łóżka!