***



Za oknem minus dziesięć stopni, ale to już ostatnie mroźne tchnienie. Temperatura ma rosnąć aż do wiosennych notowań. Zatem w poniedziałek już uprzątnę wszystkie świąteczne dekoracje, choć je tak lubię. Może zostawię te neutralne, jak ostrosłup z gwiazdkami. Daje takie śliczne żółte, ciepłe  światło. I domek. W tym roku go kupiłam. Jest śliczny. Ceramiczny.

Leniuchowanie.



Za oknem prawdziwa zima. Taka, jaką pamiętam z dzieciństwa. Śnieg, mróz. W domu cieplutko, nastrojowo. Zapalone świece, latarenki. Pled i kubek gorącej herbaty. Do tego książka. Cudne leniuchowanie. Właśnie sobie na to pozwoliłam. Od czasu do czasu to jest niezbędne. Trzeba się zresetować, zwolnić, pobyć ze sobą, ot tak, zwyczajnie.

Śnieg.



Za oknem cudnie. Mróz minus dziesięć i delikatna śniegowa pierzynka. Delikatna, bo śniegu mało, ale od razu zrobiło się bardzo urokliwie. Od zawsze lubię jesień i zimę. Pamiętam zimy mojego dzieciństwa i wydaje mi się ,że zawsze był śnieg i mróz. Biegałam z koleżankami na sanki do parku. Była tam niewielka górka, a ile frajdy! Wracałam na kolację, wczesną kolację, bardzo zmarznięta. Pamiętam ból skostniałych z zimna stóp i spierzchniętą skórę dłoni. Rękawice potem mama suszyła przy piecu.

Mój wyprzedażowy maraton.

Miałam nie biegać po sklepach. Miałam. Jednak chęć "upolowania" czegoś atrakcyjnego zwyciężyła. Zaczęłam od "Home & You" i opuściłam sklep bardzo z siebie dumna. Obejrzałam wystawiony towar, nieraz nawet wzięłam coś tam  do rąk i... nie kupiwszy niczego opuściłam sklep. Stwierdziłam,że nie mam gdzie ustawić kolejnego świątecznego gadżetu, o przechowaniu na następny rok nie wspomnę. No to teraz mogłam pogalopować w stronę sklepów z odzieżą. Też narzuciłam sobie ostry reżim. Tylko to, co potrzebne! I znalazłam sweter. Cudny, dość długi, w kratkę. Mam już jeden taki, ale krótszy i w jaśniejszej tonacji, taki bardziej biało-czarny. Ten z kolei szarości i czerń. Nie mogłam się oprzeć. Oczywiście "upolowane" wylądowało na samym dnie szafy, by się za jakiś czas pojawić w garderobie jako "ten sprzed kilku lat" i "ty nigdy niczego nie pamiętasz, dobrze że znasz drogę do domu".