Coraz bliżej świąt

Co ja na poradzę,że tak kocham Boże Narodzenie? W zasadzie najbardziej czas do świąt. Już zaczęłam porządki i za moment pojawią się w domu świąteczne dekoracje. Najpierw adwentowy świecznik w kuchni! Potem reszta ozdób.

Nocne czuwanie

Przebudziłam się około pierwszej. Koszmar. Jutro mam ciężki dzień. Powinnam być wypoczęta, a tu taki problem. Kręcę się w łóżku, próbuję zasnąć. Bezskutecznie. Jeszcze trochę i zacznie się kolejny dzień. Wyjadą pierwsze samochody. Ulice odżyją. Najpóźniej o 6.30 muszę wstać. Zostały więc niecałe trzy godziny. Ziewam,ale to nie przynosi snu. Oj, będzie ciężko dzisiaj!
Obudziłam się niespodziewanie wcześnie. A miałam leniuchować do południa. No cóż. Nie udało się. Jeszcze nie wstaję. Pod kołderką tak cieplutko. Za oknem zimno. Chyba muszę już zmienić buty na zimowe. Nie znoszę, jak mi marzną stopy. O 9.00 umówiłam się z przyjaciółką. Na siłownię. Godzinka dla ciała i dla ducha. Bieżnie obok siebie i godzinne ploteczki.