Lektury.
Zakup czytnika był jednym z lepszych ostatnio zakupów. Zawsze myślałam,ze mogę z przyjemnością czytać tylko książkę drukowaną, kiedy pachnie farbą i kusi szelestem kartek. Nic bardziej mylnego. Czytnik pozwala mi nosić przy sobie setki książek i to jego główna zaleta. Dostępność do ebooków to druga! Jakże istotna. Zainspirowana autorka bloga, który czytam codziennie, sięgnęłam po Cortazara. Kiedyś czytałam jego "Grę w klasy" i, już nie pamiętam, dlaczego, nie dokończyłam.Dzisiaj zacznę od polecanej pozycji- "Opowieści o kronopiach i famach". Przytoczony fragment i opinia bardzo mnie do tej książki zacheciły.
Nocą.
Cicho wkoło. Pogasły światła w oknach okolicznych domów.
Staram się nie zasnąć. Nie jest to łatwe. Po tygodniu pracy jestem zwyczajnie
zmęczona. Dzisiaj ja nocuję w domu rodziców. Zagoniłam mamę do łóżka, dość się
w ciągu dnia natrudzi. Czuwam przy tacie. Jest jeszcze dość słaby i trzeba mu
pomóc dotrzeć do toalety, dlatego nie mogę zasnąć. Zaparzyłam kolejną kawę.
Siedzę i myślę. Trochę czytałam, ale czytnik dość szybko męczy oczy. Obejrzałam
też połowę filmu „Porwanie Heinekena”- także na czytniku, bo ma taką opcję, ale
film trzeba najpierw wgrać. Nie jestem fanką kina, ale czymś się muszę zająć.
Wcześniej, ponad godzinę rozmawiałam z tatą. O niczym, takie „Polaków rozmowy”.
Sam chciał przyjść do mnie do pokoju, opatuliłam go kocem w fotelu i trochę ze
mną posiedział.
***
Jestem zmęczona. Choroba taty daje o sobie znać ze zdwojoną siłą. Przykro patrzeć, jak ktoś zawsze stanowczy, zaradny, twardy i silny musi się poddać woli innych, bo sam już nie daje rady.
Subskrybuj:
Posty (Atom)