Poświątecznie.

     Rozchorowałam się, co było zresztą do przewidzenia. Powróciła niedoleczona infekcja. Dobrze,że nie mamy żadnych planów sylwestrowych. Cieszę się na spokojną kolację w zaciszu domowym. Trochę gorzej,że muszę ją zwyczajnie przygotować. Coś wymyślę, by szybko było i smacznie. Taki na przykład schab zapiekany z porami. Wystarczy rozbić mięso jak na kotlety, przełożyć warstwą pokrojonego w cieniutkie talarki pora, znów schab, por i gruba warstwa majonezu. To wszystko. Palce lizać!
     Zmieniając temat, zachęcam do kupienia czytnika, gdy ktoś kocha czytanie. Polecam czytnik Kindle. Po pierwsze- leciutki, po drugie- ma funkcję e-papier. Nie niszczy wzroku bardziej niż zwykła książka. I najważniejsze- pojemność! Można mieć przy sobie od razu naprawdę dużo książek. To mój drugi czytnik. Pierwszy, bez funkcji e-papier i z wieloma innymi poza czytaniem możliwościami wykorzystania nie był trafiony. Ma tylko jedną zaletę. Można czytać w nocy bez użycia lampki, bo ma podświetlany ekran. Co do reszty, sprawdza się stara zasada- jak coś jest do wszystkiego, jest do niczego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz