Przedświatecznie.

Siedzę zestresowana, bo coraz bliżej świąt, czas ucieka a ja mam wrażenie,że z niczym nie zdążę. Odbyłam szaleńczą gonitwę po sklepach, wykorzystałam internet i jakoś udało mi się zgromadzić upominki dla najbliższych. Dzisiaj je nawet ślicznie zapakowałam i poupychałam do szaf. Jak niespodzianka, to niespodzianka! Drzewko ma ponoć przybyć dzisiaj wieczorem. Najgorzej w sprawach kulinarnych. Co prawda bigos już wstawiłam  i upiekłam zrazy, ale to mnie nie uspokoiło. Muszę wziąć notes i zaplanować kolejne czynności. Tak będzie najlepiej. A potem działać zgodnie z planem.

1 komentarz: