Niedzielny poranek. Jeszcze leżę w łóżku. Na 9.00 jadę na siłownię. Umówiłam się z koleżanką. Połączymy ćwiczenia i plotki. Coś dla ciała i dla ducha. Lubię się zmęczyć fizycznie. Jako,że systematycznie ćwiczę od października,mogę już się pokusić o wnioski. Po pierwsze, kondycja. To niesamowite,jak bardzo wzrosła. Po drugie, sylwetka. No i spadająca wciąż waga. Nie przesadzam z siłownią. To tylko godzina dla siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz