Wieczór. Miło i spokojnie. Siedzę z książką na kolanach, w tle telewizor i mecz piłki ręcznej. Zwyczajny dzień, kończący się zresztą. Oczywiście gdzieś tam, uśpione jeszcze myśli trudniejsze,bo jednak spokojnej codzienności towarzyszą kłopoty. Martwię się trochę. Staram się jednak zachować dystans do rzeczywistości. Jesteśmy zdrowi,syci i odziani. To dużo i trzeba nauczyć się czerpać z tego radość i siłę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz