Zimno i mokro. Pojechaliśmy dzisiaj na cmentarz,by znów zagrabić i zebrać liście. Nagrobki już wcześniej zostały umyte,więc dzisiaj tylko ostatnie prace porządkowe. Chyba trzeba będzie pojechać jeszcze raz w poniedziałek. Gdy wynieśliśmy się na cmentarz, lekko mżyło,ale potem rozpadało się mocno i zrobiło się zimno. Zmarzłam i teraz ratuję się gorącą herbatę z cytryną. Mam też ochotę na krótką drzemkę.A co! Nie będę sobie żałować. A co!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz