Poranek.
Za oknem zimno i mokro,ale w łóżku cieplutko i przyjemnie. Dodatkowa
godzina przydała się jak najbardziej. Mogę spokojnie poleniuchować.
Niedzielny poranek jest miły. Gorzej po południu,gdy czas pomyśleć o
pracy. Wczoraj byliśmy na cmentarzu. To była druga wizyta przed świętem i
ograniczyliśmy się do zagrabienia i uprzątnięcia liści. Zdążyliśmy
przed ulewą. Nagrobki już wcześniej zostały umyte, więc pracy było mało.
Pogoda nie sprzyjała i na cmentarzu było zdecydowanie mniej osób jak
zwykle.Chyba muszę na jutro przygotować cieplejsze okrycia. Dotąd
starczały lekkie kurtki,ale wczoraj jednak odczuwałam chłód.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz