Przebudziłam się około pierwszej. Koszmar. Jutro mam ciężki dzień. Powinnam być wypoczęta, a tu taki problem. Kręcę się w łóżku, próbuję zasnąć. Bezskutecznie. Jeszcze trochę i zacznie się kolejny dzień. Wyjadą pierwsze samochody. Ulice odżyją. Najpóźniej o 6.30 muszę wstać. Zostały więc niecałe trzy godziny. Ziewam,ale to nie przynosi snu. Oj, będzie ciężko dzisiaj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz