Obudziłam się niespodziewanie wcześnie. A miałam leniuchować do południa. No cóż. Nie udało się. Jeszcze nie wstaję. Pod kołderką tak cieplutko. Za oknem zimno. Chyba muszę już zmienić buty na zimowe. Nie znoszę, jak mi marzną stopy. O 9.00 umówiłam się z przyjaciółką. Na siłownię. Godzinka dla ciała i dla ducha. Bieżnie obok siebie i godzinne ploteczki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz