Niedawno próbowałam przekonać syna, by nie eksponował i tak bardzo wyraźnie nie artykułował swojego dość radykalnego stanowiska, bo nieraz koszty są zbyt wysokie. Usłyszałam, że twarz ma się jedną i on , jak dotąd, patrząc w lustro zawsze spotyka tam człowieka. Chciałby, żeby tak było zawsze i dlatego, chociaż mnie wysłuchał, nie przyjął do wiadomości.Dodał jeszcze, że pochodzi z domu, w którym zawsze były zasady i uśmiechnął się przy tym szeroko. Przyjęłam zasadniczy wyraz twarzy. ;)
Mądry chłopak ).
OdpowiedzUsuń