Sobotni poranek.

Wstałam wyjątkowo wcześnie, jak na sobotę.Piję kawę i planuję dzień. Za oknem minus dwanaście stopni! Brr.. Dobrze,że wczoraj umyłam ostatnie okna. Wyprałam też  firanki i najgorsze prace mam w zasadzie za sobą. Mogę się zająć planowaniem świąt. Spiszę na kartce zakupy, bo z tym zawsze najwięcej zamieszania. Potem pojadę do rodziców. Obiad wstawiłam wczoraj, więc mam dużo wolnego czasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz