M. Atwood- "Opowieść podręcznej". Książka niesamowita, szokuje i przeraża! Szybko skojarzyła mi się z Orwellem. Pamiętam, jak z zapartym tchem czytałam "Rok 1984". Co dziwne, niektóre tamte wizje nabrały całkiem materialnego charakteru! Ale wrócę do powieści Atwood. Poznajemy młodą trzydziestolatkę, no ma trochę ponad trzydzieści lat. Kiedyś była matką i żoną. Kiedyś...Wszystko się zmieniło. Krajem rządzi reżim i ortodoksja! Kobietom zabrano wolność, zabrano prawa. Mężczyznom zresztą też. Tylko nieliczna grupa tych co u władzy, ma jakiś tam margines swobód. Kim jest nasz bohaterka? Otóż podręczną!!Jak to rozumieć? Podręczny to bywa bagaż. Kilka nieodzownych w podróży drobiazgów zamkniętych w niewielkiej torbie. Więc bohaterka to taka podręczna ...macica. Tam umieszcza się dziecko na te 9 miesięcy podróży do świata! Skąd ono ? Ano z aktu kopulacji między podręczną a jej posiadaczem! Dodam jeszcze,że w posiadanie podręcznej wchodzą pan i pani ... Tę książkę trzeba koniecznie przeczytać!
Aha, jest także film pod tym samym tytułem. Nagrałam już dawno, ale do tej pory nie obejrzałam.Zdecydowanie wole książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz