Wykorzystując dodatkową godzinę podarowaną w wyniku przestawienia zegarków, postanowiłam dzisiaj naprawdę poleniuchować w łóżku. Obudziłam się najpierw o szóstej. Nie, zdecydowanie zbyt wcześnie!- pomyślałam i zanurkowałam w senne marzenia. Szybko zasnęłam, ale nie był to sen spokojny. Męczyły mnie jakieś koszmary i w efekcie obudziłam się po dwóch godzinach z gigantycznym bólem głowy. Kawa!-zdecydowałam i po chwili aromatyczny zapach rozszedł się po kuchni. Ból jednak nie ustępował. Spacer!- pomyślałam. Ubrałam się ciepło, zapięłam psu smycz i poszliśmy. Rześkie powietrze postawiło mnie na nogi. Spacerowaliśmy dobrą godzinę. Spotykałam zaprzyjaźnionych właścicieli czworonogów. Pozdrowienia, kilka zdawkowych zdań, uśmiech. Leniwy poranek. Z dużą przyjemnością odnotowałam w myślach, że w zasadzie nie ma już problemu sprzątania po swoich pupilach. Skwer jest czysty i spacer sprawia przyjemność. Wystarczyła akcja uświadamiająca, postawienie kilku specjalnych pojemników na woreczki i nieczystości i po sprawie.
Ponieważ jednak w pojemnikach nie zawsze są woreczki, nabyłam w sklepie zoologicznym brelok, w którym mieszczą się rolki z woreczkami. Polecam wszystkim właścicielom czworonogów. Przytwierdzony do smyczy na stałe doskonale się sprawdza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz