Ciii...

Trochę się uspokoiło. Tata czuje się lepiej. My powoli wychodzimy z grypy. Jednak bardzo powoli. Nadal podstawą diety są ryżowe wafle, ale dzisiaj odmroziłam zrazy i zjedliśmy z ziemniakami. Zwyczajny posiłek. Dla mnie pierwszy od ponad tygodnia. Mam nadzieję, że nic nam nie będzie. Ciii... by nie zapeszyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz