wciąż widzę
te kilka sztachet
co w rozkołysaniu albo w tańcu
z malwami w zmowie granice ustanowiły
i wron czekały niecierpliwie
czas bowiem koniec dnia obwieścić
a może wykrakać kolejne zachody
nim przez dziurę w płocie
mgłą wpłynie świt nowy
tylko jak wpisać się w ten obraz....
OdpowiedzUsuń