Podczas sprzątania...

Wzięłam się od rana za sprzątanie. Wtedy dużo myślę, bo mechaniczne prace zajmują tylko ręce, nie głowę. No to zaczęłam od tego,że potrzebuję nowej pralki. Obecnie te wszystkie, niby trwałe rzeczy, bo osiągnięciu wieku lat 10 zaczynają nagle się zwyczajnie psuć. Po kolei. Kuchenka, lodówka, teraz kolej na pralkę. Ta ma lat prawie 12 i od początku była beznadziejna. Ma tylko jedna zaletę. Głębokość 33 cm. Jednak taki zakup przed świętami, to zbędny wydatek. Poczekam chyba do nowego roku. Przytargałam dwie książki Kalicińskiej. Wiem, wiem, szmira! Trudno. Lubię reset i już.
Rozgniewała mnie wczorajsza wiadomość z prasy na temat kupionej latem i schowanej na prezent "Encyklopedii Bydgoszczy". Wrzuciłam zapakowaną do szafy, nie zaglądając do środka. A tu wczoraj czytam:
" To miała być pierwsza Encyklopedia Bydgoszczy, wizytówka i kopalnia wiedzy o mieście. Co wyszło? Bubel - z setkami błędów rzeczowych, składniowych oraz masą literówek. Wstyd - komentują eksperci.(...)   Bo kompendium wiedzy o mieście okazało się naszpikowanym błędami bublem. - Przykro jest wziąć do ręki książkę, która mogła stać się publikacją w piękny sposób promującą miasto, a którą po pobieżnym nawet przeczytaniu określić można porażką wydawniczą.(...)Co gorsza, nie chodzi o drobne chochliki edytorskie, opuszczone przecinki czy lapsusy językowe, choć i tych w Encyklopedii jest cała masa. Leksykon kipi od błędów rzeczowych. Przykłady? Zygmunt Krasiński przechrzczony został na Ignacego, Polesie na Podlasie, Ignacy Rochon na Rohona, a Jolanta Niwińska na Nowińską. Księgarnia Braci Bażańskich przy ul. Gdańskiej 17 według redaktorów Encyklopedii mieściła się w kamienicy ozdobionej elementami architektury średniowiecznej."
No to nadal nie mam prezentu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz