mgła otuliła kartoflisko
w rozmytych barwach czyha jesień
cieniem sfrunęły na zagony
i szarą linią dzielą pole
wrony a może to gawrony
przestrzeń odkłada się milczeniem
wtapia się w szaroburą ciszę
gdzie letnią nutą zatrzaśnięte
słowicze trele i pszczół basy
i morska bryza i wiatr w żagle
zapach poziomek smak czereśni
i to co się śni i co się nie śni
już mgła opadła na zagony
już w górę wzbiły się gawrony
i myśli czają się do lotu
w miarowym biegu kołowrotu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz