Galerianka.
Paskudnie boli mnie głowa. Wzięłam trzeci ibuprom max i...nic. Od rana biegałam po galeriach. Fajnie jest rano w mieście. Ulice niemal puste.Musiałam pojechać do biblioteki, dlatego zaplanowałam od razu zakupy.
Chciałam nabyć coś na kształt pampersów dla psa. Niestety, nie było. Pani proponowała taką ściereczkę, która wabi psa w jedno miejsce, ale to nie jest to samo,więc zrezygnowałam z zakupu. Potem udałam się w kierunku księgarni. Pojawił się nowy album o Bydgoszczy. widziałam go na wystawie.Pomyślałam o prezencie pod choinkę dla męża. Uwielbia tego rodzaju wydawnictwa, ale księgarnia była jeszcze zamknięta. No to pomyślałam o czapce dla siebie.Odwiedziłam dwie galerie.
Czapkę kupiłam w "Reserved". Zwyczajna, wełniana, można naciągnąć na uszy. Taka właśnie mi była potrzebna.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz