Refleksje.

Od rana mróz. Nieco mniejszy niż wczoraj, ale i tak potężny.Za to słońca dużo!Ubrałam się bardzo ciepło. Przeprosiłam nawet swój zimowy płaszczyk. Wszystko z powodu pogrzebu. Umarła znajoma z pracy. Od lat już emerytka, ale całe moje zawodowe życie, szczególnie początki, związane były właśnie z nią. Musiałam ją pożegnać. Zaraz potem refleksja. Dokąd tak naprawdę zmierzamy? Po co ten pośpiech? W jednej sekundzie to wszystko przestaje być ważne.I jeszcze bardziej przykra. Nie ma ludzi niezastąpionych. Ech, ale mnie naszło dzisiaj...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz