Nadal jestem chora. W sumie dobrze się złożyło.Psiak ma czas, by się przyzwyczaić.Śmieszny jest i niezwykle odważny. Dzielnie zwiedza całe mieszkanie.Wczoraj rozpoczął szczepienia. W połowie lutego druga seria i w tydzień potem już będzie mógł wychodzić na dwór. Kupiłam specjalne ściereczki i preparat do ich nasączania. Powinno pomóc w nauce czystości. I tak jest rezolutny. Korzysta głównie z płytek w korytarzu. No i najważniejsze- śpi w koszyku! Stare wiklinowe legowisko owinęłam pledami. Zaakceptował z miejsca. Dostanie nowe posłanie. Oglądałam takie śmieszne budki dla psów z miękkiego materiału.

1 komentarz: