***

Miałam pojechać za miasto. Nawet psa planowałam zabrać, by zbyt długo nie zostawał sam. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy. Nie przewidziałam jednego- załamania pogody. Nie będę się wlokła taki kawał, by w konsekwencji przesiąść się ze swojego fotela na czyjś. Czas miałyśmy spędzić w ogrodzie. Leniwie. Na rozmowie i lekturze. Zostało lenistwo w pojedynkę i w swoim domu. No to leniuchuję.Jakoś nie bardzo mi to leniuchowanie wychodzi. Zdążyłam odświeżyć dywan przy pomocy gąbki i odpowiedniego preparatu. Ależ ten pies kłaczy! Poprzedni nie gubił sierści wcale. Przyglądam się oknom. Jednak odpuszczam. Zaraz będzie lało. Stos wypranej odzieży czeka na prasowanie. Chyba się doczeka. Wgrałam w mp3 „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” Stiega Larssona. Jakoś nigdy nie udało mi się tej książki przeczytać. Może się nada do prasowania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz