Wysiadam!

Czy na czacie można się zaprzyjaźnić? Bo ja wiem? Chyba raczej nie. Na początku przygody z czatowaniem wydawało mi się to możliwe. Dzisiaj jestem dużo ostrożniejsza w sądach. Doświadczenie uczy.
Czatem zawładnęły kobiety. To uzasadnione. Jest nas więcej, poza tym łatwiej nam wygospodarować czas wolny, choćby podczas jednoczesnego gotowania albo oczekiwania na zakończenie cyklu przez pralkę czy zmywarkę.Zakładam więc,że zaprzyjaźniam się z kobietą.. To jest możliwe wyłącznie, gdy interesujemy się różnymi mężczyznami, a najlepiej kiedy przynajmniej  jedna z nas nie interesuje się panami na czacie wcale. Rozmowa z jednym i tym samym panem przez nas dwie ostatecznie wyklucza możliwość nawet koleżeństwa. No bo jeśli taki pan na przykład wyraźnie okaże,że jestem bardziej, wtedy natychmiast należy pana z błędu wyprowadzić i wskazać wszystko to, co u mnie jest zdecydowanie nie bardziej. No i się z dokładnością godną zegarmistrza wskazuje.Wyłażą na wierzch wszystkie moje nie bardziej. Często i te nie moje. Dodane tylko. Wiadomo, im więcej nie bardziej, tym lepiej. Który pan lubi nie bardziej? No który?  Plotę? Ależ skąd! Sumuję tylko doświadczenia ostatnich kilku miesięcy.Zatem z kobietą się nie zaprzyjaźniam, bo ja przecież jestem bardziej! Cha, cha! Z mężczyzną zaś przyjaźń jest nie za bardzo możliwa. Wniosek ostateczny. Czat to jak jazda tramwajem. Przy odrobinie szczęścia znajdziesz miejsce siedzące.Nie zapomnij jednak wysiąść na właściwym przystanku.

4 komentarze:

  1. Właśnie wysiadłam ). Jakiś czas temu. Nie lubię walczyć o miejsce, nawet stojące ))). Sobie piechotką pójdę ).

    OdpowiedzUsuń
  2. Nadal podróżuję, ale wiem, na którym przystanku wysiąść mam. Pisaj u siebie! Noo!

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja często na "gape" podrozuje, czyli cichutko wisze. Chyba, ze mnie wkurzy jakis rytm z melodia;))Rozpaczliwie probuje cos pozytywnego dla siebie znalezc...ale chyba tez wysiądę...w tym tramwaju brak...pożądania (?)...

    OdpowiedzUsuń
  4. W tym tramwaju brak klimatyzacji ))).

    OdpowiedzUsuń