Wakacyjne lektury.

Hannę Krall już przeczytałam. Dziwna książka i raczej mi się  nie spodobała. To zbiór zapisków, kartek, listów ułożony w porządku chronologicznym.Fakt,że nadawcy bądź adresaci tych słów, to osoby znane- choćby Krzysztof Kieślowski, Marek Edelman, Mieczysław Rakowski, ks. Adam Boniecki, prof. Jan Kott i prof. Leszek Kołakowski a poruszane problemy- przeróżne. Od dylematów moralnych i światopoglądowych po absurdy życia codziennego .Jakby takie donosy z codziennego życia.
Łysiaka czytam nadal. Odbrązawia brutalnie. Muszę mieć do niego większy dystans, bo bardzo mi w głowie bałagani.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz