Wariatkowo. Wiecznie się coś psuje! Pralka przy wirowaniu jest w stanie zagłuszyć już nawet start bombowca! No trzeba w końcu zadzwonić po fachowca! Oczywiście zrobię to JA, bo przecież pralka jest najbardziej potrzebna MI!
Poza tym reszta domowników nawet nie bardzo ma okazję słyszeć ten stukot i rumor. Dzisiaj odkryłam kolejne cudeńko w łazience.Problem nie nowy, ale był do wczoraj niewidoczny, zakryty i tak nieużywanymi płaszczami kąpielowymi!No i oczywiście znów MNIE podkusiło, by coś z płaszczami zrobić, skoro i tak są tylko wątpliwą ozdobą.Oczom ukazał się cudny widok.Z połączenie między instalacją centralnego ogrzewania a grzejnikiem kapało. Do tego część grzejnika ślicznie skorodowała. No cóż, ponieważ dzisiaj nie mam na kogo liczyć, zrobiłam kilka zdjęć i wysłałam do fachowca z prośbą o interwencję.Próbuję wyrzucić z głowy wszystkie czarne myśli, ale problem jest poważny. Oby nie trzeba było skuwać kafli! Ciekawe, co przyniesie jutro...
Mnie kiedyś taki jeden fachowiec wezwany do piecyka tracącego ciśnienie rzekł: pewnie gdzieś rura przecieka. I zaproponował kucie ścian. U Ciebie przynajmniej widać gdzie uszkodzenie. Obejdzie się bez kucia ).
OdpowiedzUsuńPocieszył, ze chyba tylko oczyści z rdzy i takie tam))) Jutro ma to zrobić:)
OdpowiedzUsuńpralka zardzewiała..?
OdpowiedzUsuńNie! Grzejnik! :-))
OdpowiedzUsuń